Prowadzisz własny biznes? Oto 5 zasad budowania marki miejsca.

Woda i kawa

 

 Joanna Janowicz

Autorka niestandardowych działań promocyjnych i wizerunkowych. Posiada wieloletnie doświadczenie w zarządzaniu i realizacji projektów wizerunkowych oraz sprzedażowych. 

W 2012 roku wyróżniona nominacją do tytułu „Człowiek Roku Brief 2012” w kategorii „Ludzie PR”.

W 2014 roku uhonorowana PRotonem „Teraz Polska” za zmianę wizerunku Stadionu Narodowego w Warszawie. Prowadzi własną firmę zajmującą się kreowaniem marki.

 

Przy wejściu do eleganckiego hotelowego lobby na podłodze leży ręcznik.  "Leje i woda się wnosi"-  oświadcza recepcjonistka z niepotrzebnym zażenowaniem. Chwilę później otwiera mi drzwi pokoju i szybko wylicza: tu sypialnia, tam łazienka, taras, tu pilot do telewizora i ten drugi do klimatyzacji. Nic specjalnego. Rano koszyk ze śniadaniem stawiamy pod drzwiami. ("Yyyy... śniadanie pod drzwiami ?"- coś mi nie pasuje...) Jak wyjdziemy, pokażę zejście do plaży. Jest 409 schodków - beznamiętnie wylicza recepcjonistka nie zwracając uwagi na butelkę szampana czekającą na mnie w srebrnym wiaderku. Rozglądam się i upewniam czy udało mi się znaleźć miłe i urokliwe miejsce czy tylko "nic specjalnego".

Przyglądam się recepcjonistce – ma całkiem miły uśmiech i zero pasji, która mogłaby potwierdzić trafność mojego wakacyjnego wyboru. Śniadanie rzeczywiście będzie pod drzwiami - wielki wiklinowy kosz z lnianym obrusem pełen wszystkiego, co w tym kraju najlepsze. W zwyczaju hotelu jest jedzenie na słonecznym tarasie, gdzie zagląda wielka palma daktylowa, a widok ciągnie się jak morze długie i szerokie. Śniadanie jest królewskie: tutejsze wędliny, sery, złocisty miód i konfitury, płatki i mleko, chrupiące pieczywo, pachnące pomidory i aksamitne brzoskwinie, herbata zielona i owocowa, kawa z mlekiem i bez. Tak właśnie wyobrażam sobie leniwe śniadanie w Chorwacji. Do ukrytej w skale plaży rzeczywiście prowadzi ponad 400 schodków. Magicznych schodków prowadzących w dół krętą ścieżką skąpaną w chłodzie zieleni krzewów i kwiatów. Na samym jej końcu otwiera się widok: szmaragdowy kolor morza i mała, skalista plaża tylko dla mnie. Raj. Tu i teraz.

Nic specjalnego - czy na pewno?

Dlaczego pani z recepcji z takim uporem podkreślała, że to wszystko "nothing special" (nic specjalnego)? Bo ona naprawdę tak myśli. Bo z jakichś powodów nie dostrzega uroku miejsca, w którym pracuje. Bo nikt jej nie powiedział, że goście przejeżdżają setki kilometrów z oczekiwaniami. Te oczekiwania to "everything special". To bieganie po schodkach ukrytych w zieleni dla sportu, odkrywanie tajemnic lazurowego morza, romantyczny lunch na skałach, to także szampan, który specjalnie dla mnie, przed chwilą schłodzony, czeka na mój przyjazd owinięty serwetką w kolorze ecru. Mam się rozpłynąć, mam pokochać miejsce, które wybrałam. Mam poczuć się wyjątkowo. Czyż nie o to chodzi? W spełnianiu tych oczekiwań niezwykle pomocna byłaby uprzejma pani z recepcji. Jej spontaniczny uśmiech, prawdziwy entuzjazm i wiarygodność, które utwierdzą mnie w przekonaniu, że wybrałam najlepsze miejsce na ziemi i spędzę tu czas, który na zawsze zostanie wśród najlepszych wakacyjnych wspomnień.

Everything special - jak zbudować wyjątkowy wizerunek

Sztuka budowania marki miejsca, nie jest szczególnie trudna. Wystarczy trzymać się 5 prostych zasad:

Primo.

Dbaj o to, by osoby reprezentujące firmę, utożsamiały się z nią w sposób naturalny. Badania pokazują, że ludzie, którzy autentycznie dobrze wypowiadają się o marce, znacznie łatwiej zyskują zaufanie klienta.

Secundo.

Wymyśl system premiowy, który nagradza spontaniczne i pozytywne podejście do klienta. Grzecznościowe formuły zawarte w sztywnych skryptach i wyszukane słownictwo mogą zniechęcać – uśmiech i otwartość na drugiego człowieka, to siła dzisiejszego marketingu.

Tertio.

Bądź najlepszym przykładem dla ludzi, którzy reprezentują markę. Twoje szczere zaangażowanie i bycie interesującym człowiekiem pociągnie pracowników za Tobą. Pokaż, co ciebie fascynuje w pracy, a wyzwolisz efekt domina. Jeżeli dołożysz do tego swoje WHY?, czyli wizję i emocje towarzyszące Ci przy budowaniu biznesu, ludzie bez wątpienia pójdą za Tobą.

Quatro.

Pozwól na zaangażowanie pracowników w tworzenie zasad mających usprawnić działanie firmy i wpłynąć na przyjazne relacje z klientem. Własne pomysły to zmiana łatwiejsza do zaakceptowania i wprowadzenia w życie, by swoimi ideami zarazić innych pracowników.

Quinto.

Pokaż pracownikom, jak dużą wartość dla firmy stanowią. Niech czują się ważni i przekonani, że ich praca, niezależnie od tego, czym się zajmują, stanowi znaczący element funkcjonowania firmy.