TWARDA WODA - DLACZEGO WARTO JĄ PIĆ?
Organizm ludzki do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje nie tylko wody, ale również substancji w niej rozpuszczonych. W wodzie występować może nawet do 70 różnych składników, jednak praktyczne znaczenie ma właściwie tylko dziesięć: magnez, wapń, wodorowęglany, chlorki, sód, siarczany, fluorki, jodki, żelazo i dwutlenek węgla. Jeżeli w Twojej diecie brakuje wapnia i magnezu – powieneś pić właśnie „twardą” wodę!
Twarda woda a zdrowie
„Błędne jest przekonanie, że woda jest niedobra, bo odkłada się przy gotowaniu kamień w czajniku. Miękka woda pozbawiona przede wszystkim wapnia i magnezu jest dobra do pralek, a nie dla organizmu człowieka!” - stwierdza stanowczo Tadeusz Wojtaszek - b. Główny Specjalista ds. Informacji Uzdrowiskowej Zespołu Uzdrowisk Krakowskich, członek prezydium Polskiego Towarzystwa Magnezologicznego. Jego zdaniem w dziennych racjach pokarmowych przeciętnego Polaka brakuje około 1/3 dziennego zapotrzebowania takich podstawowych składników mineralnych, jakimi są magnez i wapń. A twarda woda może doskonale uzupełniać nasze potrzeby na składniki mineralne, przede wszystkim dlatego, że znajdują się one w niej w formie zjonizowanej czyli najlepiej przyswajalnej przez organizm. Aby jednak woda mogła być źródłem potrzebnych organizmowi tych odżywczych składników, musi zawierać ich odpowiednią ilość.
Tajemnice twardej wody
Odpowiedzialnym za kamień w czajniku jest zjawisko twardości wody, czyli zawartość w niej związków wapnia i magnezu. Wodorowęglany wapnia i magnezu podczas gotowania przekształcają się w węglany, które osadzają się na ściankach naczyń w postaci białego osadu, zwanego popularnie kamieniem. Woda z wytrąconym osadem jest całkowicie bezpieczna, a samo zjawisko – naturalne. „Wapń i magnez są pierwiastkami bardzo potrzebnymi naszemu organizmowi, a podczas gotowania wytracają się one z wody”- twierdzi prof. Teresa Latour z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. „Nie poleca się pić tego, co zostaje na dole czajnika. Natomiast osad sam w sobie nie jest szkodliwy” - wtóruje jej Roman Bugaj z warszawskich wodociągów.
„Ludzie pijący twardą wodę tak jak np. Gruzini maja zdrowsze serca i żyją dłużej, a Finowie, którzy pili miękką wodę polodowcową najczęściej umierali nawet w młodym wieku na zawał serca. Według ostatnich statystyk również w Polsce obserwuje się, że mieszkańcy Polski południowo-wschodniej - gdzie występuje twarda woda o podwyższonej zawartości magnezu i wapnia - przeciętnie żyją dłużej. Pierwiastki te regulują również pracę nerek i - co może nawet wyglądać paradoksalnie - zapobiegają tworzeniu się kamieni i złogów” - napisał w swym opracowaniu o wodach mineralnych Tadeusz Wojtaszek.
Wapń i magnez w wodzie a zdrowie
Zdaniem specjalistów najważniejszymi składnikami mineralnymi w wodzie są magnez i wapń. Szacuje się, że w typowej diecie przeciętnego Polaka brakuje 1/3 tych bardzo potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu bioopierwiastków.
"Magnez bierze udział w ponad 300 procesach biochemicznych i dlatego decyduje o prawidłowej czynności układu immunologicznego i nerwowo-mięśniowego. Zapobiega chorobom nowotworowym, miażdżycy naczyń krwionośnych, zawałom i kamicy nerkowej. Zapobiega zaburzeniom ciąży i opóźnieniom rozwoju płodu. Przeciwdziała stresom, zmniejsza napięcie nerwowe, likwiduje zaburzenia pracy serca i szkodliwe skutki działania alkoholu. Chroni przed zatruciami związkami fluoru, rtęci, ołowiu i innych metali ciężkich oraz zmniejsza skutki wpływu zanieczyszczeń przemysłowych na organizm.
Wapń jest podstawowym składnikiem kości i zębów. Wpływa korzystnie na przemianę materii i jest niezbędny do utrzymywania normalnej czynności serca i prawidłowej aktywności układu mięśniowo-nerwowego. Ułatwia leczenie niektórych procesów zapalnych, zapobiega chorobom nowotworowym i osteoporozie. Codziennie brakuje nam około 100 mg magnezu i co najmniej 200 mg wapnia” czytamy w opracowaniu Tadeusza Wojtaszka
Nie taki kamień straszny
Zdaniem specjalistów twarde wody są bardzo korzystne dla serca, a osoby, które piją je na co dzień chronią swoje serce przed zawałem. O ile osadzający się kamień jest rzeczywiście szkodliwy dla pralek, zmywarek, kotłów grzewczych czy łazienkowych baterii to – paradoksalnie – jest objawem pozytywnym dla naszego zdrowia. Jeśli więc nasze serce jest dla nas ważniejsze niż czajnik, pogódźmy się z tą drobną niewygodą, jaką jest łatwy do zlikwidowania nalot i pijmy wodę zawierającą związki wapnia i magnezu, zamiast wydawać w aptece majątek na pastylki uzupełniające minerały, które tak łatwo i bezkosztowo możemy pozyskać z pitej na co dzień wody. Średniozmineralizowana źródlana woda Eden jest świetnym rozwiązaniem dla osób potrzebujących większej dawki minerałów na codzień.
Miękka woda jest przyjazna dla urzadzeń AGD, ale bezużyteczna dla naszego organizmu, zaś woda pozbawiona składników mineralnych (np. woda destylowana) jest wręcz szkodliwa – wypłukuje z organizmu potrzebne składniki mineralne.
Jak usunąć osad w czajniku
Tworzący się podczas gotowania wody w czajniku osad z pewnością nie jest miły dla oka. Ale wokół rzekomej jego szkodliwości narosło wiele nieprawdziwych mitów. Przyjrzyjmy się sprawie dokładniej. Zajmijmy się najpierw estetyką tego zjawiska. Osadu nikt nie lubi i nie zamierzamy nikogo namawiać, by się z nim zaprzyjaźnił. Na szczęście są banalnie proste sposoby na pozbycie się go w kilka minut – wystarczy do gorącej wody wsypać 1-2 łyżeczki kwasku cytrynowego, odczekać godzinę, wodę wylać, czajnik przepłukać i po osadzie nie będzie śladu. Można też użyć do tego celu octu, choć trzeba się liczyć z nieprzyjemnym zapachem lub specjalnych „odkamieniaczy”, które zawierają głównie... kwasek cytrynowy.
Przeczytaj również:
Specjalista radzi: Jak rozliczyć zakup wody do firmy>>