Work-life balance w praktyce
Zawrotne tempo życia, coraz szybszy przepływ informacji i duże oczekiwania co do efektywności zawodowej mogą łatwo doprowadzić do sytuacji, w której życie prywatne zostaje przysłonięte przez pracę. To z kolei często skutkuje zniszczeniem relacji z bliskimi, chronicznym przemęczeniem, zmniejszeniem zaangażowania, a nawet chorobami nerwicowymi i psychosomatycznymi. Co zatem zrobić, by pogodzić rozwój zawodowy z dbaniem o prywatne potrzeby?
W Japonii około 30 tysięcy osób rocznie umiera z przepracowania. Zjawisko to otrzymało nawet swoją nazwę – kuroshi. Sytuacja w Japonii stanowi oczywiście skrajny przykład, jednak obrazuje globalną tendencję nakładania na pracowników nadmiaru obowiązków. Jak sobie z tym radzić? Najczęściej powtarzane rady dotyczą ograniczenia nadprogramowego czasu spędzanego w pracy i nieodbierania służbowych wiadomości po godzinach. W praktyce nie zawsze jest to jednak łatwe i skuteczne.
Nie stawiaj sztywnych granic
Jeszcze dekadę temu pokutowała teoria, że podstawą work-life balance jest restrykcyjne rozdzielenie pracy i życia prywatnego – nierozmawianie z członkami rodziny o pracy (i ze współpracownikami o sprawach prywatnych), wyłączanie telefonu służbowego po wyjściu z biura, niezabieranie pracy do domu itd. Okazuje się jednak, że izolacja tych dwóch stref zamiast pomagać działa toksycznie. Rozbija bowiem integralność psychologiczną człowieka – a niemożliwe jest przecież wydzielenie dwóch osobowości: zawodowej i prywatnej. Przebywając w pracy, nie przestajesz być członkiem rodziny, a po powrocie do domu wciąż myślisz o rozmowie z klientem, która wytrąciła Cię z równowagi.
Istotne jest więc zachowanie harmonii i umiaru, bez stawiania sztywnych barier pomiędzy poszczególnymi sferami życia. Daj sobie prawo do ponarzekania w domu na szefa oraz na odbieranie prywatnych telefonów w pracy. W awaryjnych sytuacjach zgódź się na nadgodziny, ale jednocześnie – jeśli pozwala na to zakres obowiązków – czasami pozwól sobie na pracę z domu.
Zobacz również: Jak skutecznie walczyć z syndromem wypalenia zawodowego?
Odłącz się i zresetuj
Wdrożenie idei płynnego przenikania się życia zawodowego i prywatnego nie oznacza jednocześnie, że pracownik rezygnuje z prawa do niezakłóconego odpoczynku. Całkowite oderwanie się od służbowych obowiązków i problemów jest bowiem konieczne dla zachowania dobrego zdrowia – zarówno psychicznego, jak i fizycznego. Jest to szczególnie istotne w dobie nowych technologii, które sprawiają, że pracownik niemal nieustannie może być w kontakcie z firmą.
Dlatego też warto:
- wybrać się w końcu na od dawna przekładany urlop;
- nauczyć się odmawiać, kiedy nadgodziny lub dodatkowe obowiązki zaczynają kolidować z życiem osobistym;
- ustalić godzinę, po której nie odbiera się już służbowych telefonów i e-maili.
Postaw na jakość, nie na ilość
Marshall Grace, coach i autorka poradników dotyczących produktywności, zaznacza, że pojęcie work-life balance często staje się karykaturą swojego prawdziwego znaczenia. Przestaje wiązać się z czerpaniem radości i komfortu z życia, a zaczyna stawać się karkołomną kalkulacją. Zamiast porównywać liczbę godzin spędzanych w pracy z tymi poświęcanymi rodzinie należy więc dążyć do czerpania satysfakcji z każdego z tych aspektów życia.
Istotna staje się zmiana optyki i nietraktowanie pracy jako kary, lecz jako integralną część życia, która może nieść radość i spełnienie. Ważne również, by:
- efektywnie wykorzystywać czas prywatny i poświęcić go na to, co faktycznie sprawia przyjemność;
- zadbać o polepszenie produktywności w pracy, by niepotrzebnie nie wydłużać czasu spędzanego w biurze.
Dowiedz się więcej na temat racjonalnego kierowania swoim życiem zawodowym: